PL/CZ informace – zákony – předpisy – pozvánky a pod. CZ/PL informacje – ustawy – przepisy – zaproszenia itp.
POLSKA. Obniżka stóp procentowych i cen paliw na stacjach.
POLSKO. Snížení daňových sazeb a cen pohonných hmot na stanicích.
ČESKO. Letos ještě stagnace a příští rok již růst tažený spotřebou.
CZECHY. Stagnacja w tym roku i wzrost napędzany konsumpcją w przyszłym roku.
POLSKA. Antyimigrancka retoryka nam nie pomoże. „Rynek pracy zależy od cudzoziemców“.
POLSKO. Protiimigrantská rétorika nám nepomůže. „Trh práce závisí na cizincích“.
POLSKA. Obniżka stóp procentowych i cen paliw na stacjach. „Są zawyżone. Powinny być o 30-40 proc. niższe“.
– Rządzący na pewno czekają na obniżkę stóp procentowych jeszcze przed wyborami i jestem prawie pewien, że ona nastąpi – powiedział w programie „Newsroom“ WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Problem polega na tym, że Polska jest na skraju wpadnięcia w długotrwałą wysoką inflację. Niech nie myli nas fakt, że inflacja w ostatnich dwóch miesiącach się obniżyła. To jest efekt bazy, wiedzieliśmy od roku, że to nastąpi. Pytanie jest takie, co będzie dalej, gdy inflacja spadnie do tych 10 proc. Uważam, że ona nie zmniejszy się do jednocyfrowego wyniku. Główne nasze zmartwienie jest takie, że inflacja dwucyfrowa może zostać na lata, jeśli się utrwali. I zadaniem NBP jest niedopuszczenie do tego. Jeśli okaże się, że dla NBP nie jest ważna aktualna sytuacja gospodarcza i prognozy dot. inflacji, a bieżące zapotrzebowanie polityczne, wtedy będziemy mieli czarno na białym dowód, że bankowi centralnemu nie zależy na zbijaniu inflacji. A Konstytucja mówi wyraźnie: NBP nie wolno uprawiać polityki, ani popierać rządu. Ma dbać o siłę polskiej waluty. Ceny ropy są już o 30-40 proc. niższe niż w chwili wybuchu wojny. Zatem ceny na stacjach też o tyle powinny być niższe. We wrześniu możemy też oczekiwać gwałtownego obniżenia cen paliw na stacjach Orlenu. Bo to przecież Orlen decyduje w Polsce o hurtowych cenach paliw. Nie zdziwiłbym się, gdyby Orlen obniżył ceny paliw nawet o 1-1,5 zł. To oznaczałoby, że ceny, które dziś mamy, są zawyżone. Gdybyśmy mieli sprawnie działający UOKiK, to powinien on w tej chwili prowadzić śledztwo ws. manipulowania cenami paliw. Ale UOKiK woli zajmować się głównie wlepianiem kar firmom, a nie polityką cenową Orlenu – uważa ekonomista.
POLSKO. Snížení daňových sazeb a cen pohonných hmot na stanicích. „Jsou předražené. Měly by být o 30-40 procent nižší.“
– Vláda jistě čeká na snížení daňových sazeb před volbami a jsem si téměř jistý, že k němu dojde – řekl v pořadu WP „Newsroom“ prof. Witold Orłowski z Vistula Academy of Finance and Business. – Problém je, že Polsko je na pokraji pádu do dlouhodobě vysoké inflace. Nenechme se zmást tím, že inflace v posledních dvou měsících klesla. To je základní efekt, už rok víme, že se to stane. Otázkou je, co se stane, až inflace klesne na 10 procent. Nemyslím si, že to půjde na jednociferné číslo. Naším hlavním problémem je, že dvouciferná inflace může zůstat roky, pokud přetrvá. A úkolem NBP (Polské národní banky) je tomu zabránit. Pokud se ukáže, že pro NBP není důležitá aktuální ekonomická situace a inflační prognózy, ale aktuální politická poptávka, pak budeme mít černobílý důkaz, že centrální banka nemá zájem snižovat inflaci. Ústava jasně říká: NBP nesmí dělat politiku ani podporovat vládu. Má se starat o sílu polské měny. Ceny ropy jsou již o 30-40 procent nižší než v okamžiku vypuknutí války. Nižší by proto měly být i ceny na čerpacích stanicích. V září lze také očekávat prudké snížení cen pohonných hmot na stanicích Orlen. O velkoobchodních cenách pohonných hmot v Polsku totiž rozhoduje Orlen. Nedivil bych se, kdyby Orlen snížil ceny paliva až o 1-1,5 PLN (5 – 7,50 CZK). To by znamenalo, že ceny, které máme dnes, jsou nadsazené. Pokud bychom měli efektivní UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – Úřad na ochranu hospodářské soutěže), měl by nyní provést vyšetřování manipulace s cenami paliva. UOKiK ale raději hlavně řeší udělování pokut firmám, a ne cenovou politiku Orlenu, domnívá se ekonom.
ČESKO. Letos ještě stagnace a příští rok již růst tažený spotřebou. Mzdy by se reálně mohly začít zvedat už v druhé polovině letošního roku.
Zdroj: Hospodářská komora České republiky
Praha, 11. července 2023 – Podle nové makroekonomické prognózy Hospodářské komory bude letos slabá domácí poptávka částečně vyvážena poptávkou ze zahraničí. Navzdory silné koruně tak zahraniční obchod zachrání tuzemskou ekonomiku před delší recesí.
„Na základě dat z firem jsme proti únorové predikci v pozitivním smyslu přehodnotili vliv českého vývozu na tvorbu letošního hrubého domácího produktu naší země.
I přesto, že se produkce českých firem stává vlivem vysoké inflace a zhodnocení české koruny relativně dražší, naše data naznačují, že by čeští exportéři mohli na zahraničních trzích úspěšně konkurovat kvalitou i při relativně vyšší ceně,“ poznamenal prezident Hospodářské komory Zdeněk Zajíček.
Hospodářská komora během letošního roku oproti současným hodnotám očekává mírné oslabení koruny vůči euru. Roční průměr kurzu české koruny by tak měl odpovídat 23,9 korunám za euro.
Letos průměrná mzda vzroste o 8 %, a přiblíží se tak 43 600 Kč. Vlivem klesající inflace může již v druhé polovině roku docházet i k mírnému nárůstu reálných mezd. V roce 2024 by průměrná mzda zaměstnanců měla oproti letošku nominálně vyrůst o dalších 7 %, resp. o 3 tisíce korun. Mzdy vzrostou i reálně, protože inflace za celý rok 2024 by mohla klesnout na hodnotu 3,3 %.
Hospodářská komora předpokládá, že v roce 2024 tuzemská ekonomika zvýší svou výkonnost o 2 %.
„Hospodářské oživení české ekonomiky bude pozvolnější, než jsme čekali ještě letos v únoru, zejména kvůli působení vládního konsolidačního balíčku. Firmy budou do efektivnějších výrobních procesů a rozšiřování produkce investovat opatrněji. Třeba i proto, že není zatím jasné, jaké dotace budou rušeny. Nejsilnějším růstovým faktorem by se v příštím roce měla stát opět obnovená spotřeba domácností díky tomu, že mzdy se navrátí k růstu i v reálném vyjádření,“ podotkl Zdeněk Zajíček.
Podle nové prognózy se v příštím roce přes hospodářské oživení nebude míra nezaměstnanosti vracet k historickým minimům. Očekává se spíše mírný nárůst nezaměstnanosti, a to vlivem legislativních změn v oblasti dohod o provedení práce a dohod o pracovní činnosti. Podle nového zákoníku práce by totiž nově měly zaměstnavatelům narůst administrativa i náklady spojené se zaměstnáváním na dohody. Zaměstnavatelé budou muset nově vést evidenci dohodářů, detailně jim rozepisovat práci, proplácet dovolenou i náhrady.
Miroslav Diro
Tiskový mluvčí
Hospodářská komora České republiky
Florentinum (recepce A), Na Florenci 2116/15 • 110 00 Praha 1
M: +420 724 613 088
diro@komora.cz • www.komora.cz
CZECHY. Stagnacja w tym roku i wzrost napędzany konsumpcją w przyszłym roku. Płace mogą realnie zacząć rosnąć już w drugiej połowie tego roku.
Źródło: Izba Handlowa Republiki Czeskiej
Praga, 11 lipca 2023 r. – Według nowej prognozy makroekonomicznej Izby Gospodarczej, tegoroczny słaby popyt krajowy zostanie częściowo zrównoważony popytem z zagranicy. Mimo silnej korony handel zagraniczny uchroni krajową gospodarkę przed przedłużającą się recesją. „Na podstawie danych od firm dokonaliśmy ponownej oceny wpływu czeskiego eksportu na tworzenie się tegorocznego produktu krajowego brutto naszego kraju w pozytywnym sensie, w stosunku do lutowej prognozy. Pomimo tego, że produkcja czeskich firm staje się relatywnie droższa ze względu na wysoką inflację i aprecjację czeskiej korony, nasze dane wskazują, że czescy eksporterzy mogliby z powodzeniem konkurować na rynkach zagranicznych jakością nawet przy relatywnie wyższej cenie” prezes Izby Gospodarczej Zdeněk Zajíček.
Izba Gospodarcza spodziewa się w tym roku lekkiego osłabienia korony wobec euro w stosunku do obecnych wartości. Średnioroczny kurs korony czeskiej powinien zatem kształtować się na poziomie 23,9 korony za euro.
W tym roku przeciętne wynagrodzenie wzrośnie o 8% i zbliży się do 43 600 CZK. Ze względu na spadającą inflację już w drugiej połowie roku może nastąpić nieznaczny wzrost płac realnych. W 2024 r. przeciętne wynagrodzenie pracowników powinno nominalnie wzrosnąć o kolejne 7% w stosunku do tego roku, tj o 3 tysiące koron. Realnie wzrosną też płace, bo inflacja w całym 2024 roku może spaść do 3,3%.
Izba Gospodarcza prognozuje, że krajowa gospodarka zwiększy swoje wyniki o 2% w 2024 roku.
„Ożywienie gospodarcze czeskiej gospodarki będzie bardziej stopniowe niż oczekiwaliśmy jeszcze w lutym tego roku, głównie ze względu na efekt rządowego pakietu konsolidacyjnego. Firmy będą ostrożniej inwestować w wydajniejsze procesy produkcyjne i rozszerzanie produkcji. Być może także dlatego, że nie jest jeszcze jasne, które dotacje zostaną anulowane. W przyszłym roku odnowiona konsumpcja gospodarstw domowych powinna stać się najsilniejszym czynnikiem wzrostu dzięki temu, że płace powrócą do poziomu realnego” – zaznaczył Zdeněk Zajíček.
Według nowej prognozy stopa bezrobocia nie powróci w przyszłym roku do historycznych minimów, mimo ożywienia gospodarczego. Spodziewany jest raczej umiarkowany wzrost bezrobocia ze względu na zmiany legislacyjne w obszarze umów o świadczenie pracy. Zgodnie z nowym Kodeksem pracy administracja i koszty związane z zatrudnieniem na umowy o pracę powinny wzrosnąć dla pracodawców. Pracodawcy będą musieli prowadzić ewidencję pracowników kontraktowych, wyszczególniać ich pracę oraz płacić za urlop i odszkodowanie.
Mirosław Diro
rzecznik prasowy
Izba Handlowa Republiki Czeskiej
Florentinum (recepcja A), Na Florenci 2116/15 • 110 00 Praga 1
Kom: +420 724 613 088
diro@komora.cz • www.komora.cz
POLSKA. Antyimigrancka retoryka nam nie pomoże. „Rynek pracy zależy od cudzoziemców“.
Antyimigrancka retoryka, która dziś dominuje w wypowiedziach polityków, nie sprzyja naszej gospodarce — uważają eksperci. Ich zdaniem bez cudzoziemców nasz rynek pracy sobie nie poradzi. Nie mamy też co marzyć o wzroście PKB.
Liczba pozwoleń dla cudzoziemców rośnie
Liczba zezwoleń dla cudzoziemców w Polsce rośnie z roku na rok. Przełom w polityce migracyjnej państwa nastąpił wraz z dojściem do władzy PiS-u, co pokazują liczby. Rekordowy był zwłaszcza 2021 r. Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wydano wówczas 504 172 zezwolenia na podjęcie pracy przez cudzoziemców w Polsce. To o 24 proc. więcej niż rok wcześniej i blisko osiem razy więcej niż w 2015 r.
Obecnie w Polsce legalnie pracuje około dwóch milionów obcokrajowców.
Z danych firm rekrutacyjnych wynika, że cudzoziemcy pracują głównie w produkcji i logistyce.
Polskie konsulaty ułatwiają pracę obcokrajowcom
Brak rąk do pracy jest dziś szczególnie dotkliwy zwłaszcza w sektorze budowlanym. Zdaniem Piotra Kledzika, prezesa firmy PORR, problem ten w najbliższym czasie się nie zmniejszy, a będzie wręcz narastał, zwłaszcza gdy skończy się wojna w Ukrainie.
Polska będzie wtedy musiała otworzyć się na imigrantów zarobkowych z bardziej egzotycznych kierunków, np. takich jak Indie — ocenia prezes zarządu PORR.
Inny nasz rozmówca, szef średniej wielkości firmy budowlanej, który woli pozostać anonimowy, jest podobnego zdania.
Nasz rynek pracy zależy od cudzoziemców. Politycy zdają sobie z tego sprawę i na tym polega ich hipokryzja. Z jednej strony dominuje dziś antyimigrancka i ksenofobiczną retoryka, z drugiej — polskie konsulaty już od dłuższego czasu dają zielone światło do wydawania zezwoleń na pracę w Polsce dla pracowników z różnych krajów. W tym kontekście granie na antyimigranckiej nucie nikomu się nie przysłuży.
Społeczeństwo niegotowe na zmiany?
Konieczność zatrudniania cudzoziemców wynika m.in. z faktu, że w Polsce powstało ostatnio 1,5 mln nowych miejsc pracy. Dodatkowo społeczeństwo się starzeje. — Demografia jest nieubłagana, rąk do pracy zaczyna brakować — wyjaśnia Łukasz Komuda, ekspert ds. rynku pracy.
Jak zauważa, z tego powodu pracodawcy coraz mocniej domagają się, aby „szerzej otworzyć drzwi“ dla cudzoziemców.
Łukasz Komuda zauważa także, że zmieniła się struktura wydawanych pozwoleń. Pracownicy z Ukrainy stanowią obecnie 25 proc. wydawanych pozwoleń. Rośnie za to liczba zezwoleń dla osób z innych krajów, m.in. Indii, Kazachstanu czy Wietnamu. – Nie możemy tego procesu zatrzymać, ponieważ za chwilę inne kraje nas ubiegną, a my ten wyścig po prostu przegramy — ocenia.
Zastrzega jednocześnie, że przyrostowi liczby zatrudnianych cudzoziemców nie towarzyszą żadne konkretne programy czy konsultacje społeczne.
Tymczasem na takie zmiany powinno się społeczeństwo przygotować, ponieważ odsetek cudzoziemców w Polsce będzie nieuchronnie rósł — podkreśla ekspert.
„Możemy zapomnieć o wzroście PKB“
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, przypomina, że nieubłaganie nadciąga demograficzne tsunami.
Według prognoz OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju — przyp. red.) w Polsce do 2050 r. ubędzie siedem milionów ludzi w wieku produkcyjnym. — To średnio 250 tys. rocznie. Bardziej optymistyczne prognozy mówią o minimum 170 tys. ludzi rocznie. Będzie to oznaczać prawdziwe tsunami wśród pracowników bez wyższego wykształcenia — wskazuje ekspert.
Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, zwraca z kolei uwagę na inną ważną kwestię. Bez zatrudniania cudzoziemców możemy zapomnieć o szybkim wzroście PKB.
Do tej pory za dużą część naszego przyrostu PKB odpowiadało zwiększenie wydajności pracy. To jednak nie wystarczy. Obecnie, aby zwiększyć wzrost PKB, musimy także zwiększyć zatrudnienie, bo z powodu starzenia się społeczeństwa rąk do pracy będzie nam dalej ubywać. W Polsce w tej chwili czynnych zawodowo jest 15 mln ludzi. Tymczasem szacuje się, że rocznie powinniśmy zwiększać zatrudnienie na poziomie 1,5 proc. co stanowi 225 tys. osób rocznie. To ogrom
Duża część emigrantów pracuje w Polsce na czarno
Eksperci zgadzają się w tym, że cudzoziemcy są dla naszego rynku pracy niezbędni. Nie oznacza to jednak, że nie będzie to generowało problemów. Jednym z nich jest fakt, że duża część emigrantów pracuje obecnie w Polsce na czarno.
Często jest to m.in. skutek tego, że dokumenty legalizujące ich pobyt w Polsce tracą ważność. Uzyskanie nowego zezwolenia jest natomiast kosztowne, a procedury — skomplikowane. — W efekcie cudzoziemcy często gubią się w tym urzędniczym labiryncie i uciekają przed rządową administracją, aby uniknąć deportacji. Z tego powodu rząd co jakiś czas ogłasza okresowe abolicje — wyjaśnia Łukasz Komuda.
Ekspert przypomina także, że kolejnym wyzwaniem związanym ze wzrostem liczby cudzoziemców w Polsce są bariery językowe i kulturowe. Dlatego uważa, że zamiast słowa „asymilacja“, warto raczej używać określenia „integracja“, aby każdy cudzoziemiec pracujący w Polsce mógł zachować swoją tożsamość.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl
POLSKO. Protiimigrantská rétorika nám nepomůže. „Trh práce závisí na cizincích“.
Protiimigrantská rétorika, která dnes dominuje výrokům politiků, neprospívá naší ekonomice, míní odborníci. Podle jejich názoru se náš trh práce bez cizinců neobejde. O růstu HDP také nemáme důvod snít.
Počet povolení pro cizince roste
Počet povolení pro cizince v Polsku rok od roku roste. Průlom v migrační politice státu nastal s nástupem PiS k moci, jak ukazují čísla. Rekordní byl zejména rok 2021. Podle údajů Ministerstva pro rodinu a sociální politiku bylo tehdy v Polsku vydáno 504 172 pracovních povolení pro cizince. To je 24 procent více než předloni a téměř osmkrát více než v roce 2015.
V současné době v Polsku legálně pracují asi dva miliony cizinců.
Z dat náborových společností vyplývá, že cizinci pracují především ve výrobě a logistice.
Polské konzuláty usnadňují práci cizincům
Nedostatek pracovních sil je dnes obzvláště akutní, zejména ve stavebnictví. Podle Piotra Kledzika, prezidenta PORRu, se tento problém v blízké budoucnosti nezmenší, ba dokonce bude narůstat, zvláště když válka na Ukrajině skončí.
Polsko se pak bude muset otevřít ekonomickým imigrantům z exotičtějších destinací, jako je Indie, hodnotí generální ředitel PORR.
Podobného názoru je i další náš partner, šéf středně velké stavební firmy, který raději zůstává v anonymitě.
Náš trh práce závisí na cizincích. Politici to vědí a to je jejich pokrytectví. Na jedné straně dnes dominuje protiimigrantská a xenofobní rétorika, na straně druhé – polské konzuláty dávají již delší dobu zelenou k vydávání pracovních povolení v Polsku pro zaměstnance z různých zemí. V tomto kontextu hraní na protiimigrantskou notu nikomu neposlouží.
Společnost není připravena na změnu?
Potřeba zaměstnávat cizince vyplývá mj. v důsledku toho, že v Polsku bylo v poslední době vytvořeno 1,5 milionu nových pracovních míst. Navíc populace stárne. „Demografie je neúprosná, pracovníků je nedostatek,“ vysvětluje odborník na trh práce Łukasz Komuda.
Jak podotýká, z tohoto důvodu zaměstnavatelé stále více požadují „šíře otevřít dveře“ cizincům.
Łukasz Komuda také podotýká, že se změnila struktura vydávaných povolení. Zaměstnanci z Ukrajiny aktuálně tvoří 25 procent vydaných povolení. Roste však počet povolení pro lidi z jiných zemí, kupř. z Indie, Kazachstánu a Vietnamu. „Tento proces nemůžeme zastavit, protože nás za chvíli porazí jiné země a my tento závod prostě prohrajeme,“ hodnotí.
Zároveň stanoví, že nárůst počtu zaměstnaných cizinců neprovázejí žádné konkrétní programy ani sociální konzultace.
Mezitím by se společnost měla na takové změny připravit, protože procento cizinců v Polsku nevyhnutelně poroste, zdůrazňuje expert.
„Na růst HDP můžeme zapomenout“
Kamil Sobolewski, hlavní ekonom Zaměstnavatelů Polska, připomíná, že demografické tsunami je na spadnutí.
Podle prognóz OECD (Organizace pro hospodářskou spolupráci a rozvoj – pozn. redakce) bude v roce 2050 v Polsku sedm milionů lidí v produktivním věku. To je v průměru 250 tisíc ročně. Optimističtější předpovědi hovoří minimálně o 170 tisících lidí za rok. Mezi pracovníky bez vyššího vzdělání to bude znamenat skutečnou tsunami, upozorňuje odborník.
Piotr Soroczyński, hlavní ekonom Polské hospodářské komory, upozorňuje na další důležitou otázku. Bez zaměstnávání cizinců můžeme zapomenout na rychlý růst HDP.
Dosud byla velká část našeho růstu HDP způsobena zvýšenou produktivitou práce. To však nestačí. Aktuálně, abychom zvýšili růst HDP, musíme zvýšit i zaměstnanost, protože kvůli stárnutí populace budeme nadále ztrácet ruce. V Polsku je v současnosti profesionálně aktivních 15 milionů lidí. Mezitím se odhaduje, že bychom měli zvyšovat zaměstnanost na úrovni 1,5 % ročně, což je 225 tis. lidí za rok. Je to obrovské
Velká část imigrantů pracuje v Polsku nelegálně
Odborníci se shodují, že cizinci jsou pro náš trh práce nepostradatelní. To však neznamená, že to nebude způsobovat problémy. Jedním z nich je fakt, že velká část imigrantů v současné době v Polsku pracuje načerno.
To je často např. v důsledku toho, že pozbývají platnosti doklady legalizující jejich pobyt v Polsku. Získání nového povolení je však drahé a postupy složité. „V důsledku toho se cizinci často ztrácejí v tomto byrokratickém labyrintu a prchají před vládní správou, aby se vyhnuli deportaci. Z tohoto důvodu vláda čas od času vyhlašuje pravidelná zrušení,“ vysvětluje Łukasz Komuda.
Odborník také připomíná, že další výzvou související s nárůstem počtu cizinců v Polsku jsou jazykové a kulturní bariéry. Proto se domnívá, že místo slova „asimilace“ je lepší použít výraz „integrace
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl